czwartek, 2 lipca 2015

Tyle słońca w całym mieście! Balsam brązujący Dove Summer Glow vs Lirene Dermoprogram Cafe Latte Body Arabica balsam brązująco-ujędrniający

Nie da się ukryć, że jestem osobą, która nie umie się opalać. Na słońcu wytrzymuję maksymalnie pół godziny. Po tym czasie zaczynam swój rytuał, czyli kręcę się, wiercę, poprawiam leżak, bo coś mi przeszkadza, sprawdzam wodę czy ciepła i czy można się wykąpać, rozglądam czy można gdzieś kupić chłodne napoje, a jeśli tak to idę kupić, bo przecież momentalnie odczuwam pragnienie, idę do auta bo znów czegoś zapomniałam, a jest mi to natychmast potrzebne...W konsekwencji przeszkadzam innym plażowiczom, no a ja wciąż nieopalona. Solarium z góry skreślone. No a przecież lato! Szorty czekają! Jak tu się pokazać skoro nogi takie blade! Jeżeli też tak masz, to ten post jest dla Ciebie :) Ja znalazłam super rozwiązanie dla tak niepokornych plażowiczów jak ja - balsamy brązujące. Dziś ich pojedynek.



Balsam brązująco-ujędrniający Lirene Caffe Latte Body Arabica został stworzony dla potrzeb jasnej karnacji. Zgodnie z opisem producenta balsam stopniowo tworzy subtelną, letnią opaleniznę, a odpowiednio dobrane składniki zapewniają prawdziwą ucztę Twojej skórze i zmysłom. Produkt ma stopniowo tworzyć naturalną i zdrową opaleniznę, nie pozostawiać smug, wyszczuplić i zwiększyć sprężystoć skóry oraz delikatnie pielęgnować.
Balsam ma lekką konsystencję i pachnie kawą. Osobiście mi to nie przeszkadza bo jestem jej fanką, ale po pewnym czasie (ok. godziny od nałożenia) zapach ten zamienia się w charakterystyczny zapach dla tego typu produktów, który niestety już mnie drażni. Dlatego balsamy brązujące nakładam zawsze na noc, kiedy kładę się już spać, by rano ich zapach zmyć pod prysznicem ;) Balsam tworzy stopniową opaleniznę, którą można w łatwy sposób kontrolować, a pożądany efekt uzyskałam po czterech aplikacjach. Produkt nie pozostawia smug, łatwo się rozprowadza i wchłania, nie lepi się,  nie brudzi ubrań, nawilża skórę, no i oczywiście nadaje piękny kolor, bo brązowy a nie pomarańczowy. Nie wyszczupla :) Dziewczyny nie ma cudów, żeby być szczuplejszym trzeba się ruszyć z kanapy :) 

Samoopalający balsam do ciała Dove Summer Glow do jasnej karnacji to produkt, który ma stopniowo podkreślić naturalny kolor skóry, zapewnić piękną barwę opalenizny, nawilżyć i pomóc w odbudowie naskórka. 
Balsam ma delikatny zapach, który podobnie jak przy Lirene, po ok. godzinie od aplikacji zamienia się w charakterystyczną, samoopalającą woń, z tym że w tym przypadku jest ona bardziej intensywna. Balsam jest gęsty, dlatego należy go starannie nakładać, w przeciwnym razie będziemy mieć smugi, szczególnie na kolanach i łokciach. Należy również pamiętać o szybkim umyciu rąk zaraz po nałożeniu balsamu, bo ciężko się go domywa, a pomarańczowe ślady nie wyglądają zbyt estetycznie. Pożądany efekt osiągniemy dosyć szybko, bo już po dwóch aplikacjach. Starannie nałożony balsam tworzy delikatną, brązową opaleniznę. Produkt bardzo ładnie nawilża skórę, ale niestety słabo się wchłania i pozostawia "lepki" film, lecz na szczęście nie brudzi ubrań.



Od jutra upały, lecz po co się męczyć :) sięgnij po Lirene Caffe Latte Body Arabica! 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz