Szalona noc? Nauka lub praca do późnych godzin? Każdej z nas na pewno się to zdarza. Z badań wynika, że dorosły człowiek (w wieku od 18-64) potrzebuje od 7 do 9 godzin snu, aby organizm mógł się w pełni zregenerować po całym dniu. Brak snu oprócz tego, że wpływa negatywnie na nasz układ odpornościowy, nastrój, koncentrację odciska również swoje piętno na urodzie, a sczególnie na okolicach oczu (cienie, opuchlizna). Dzieje się tak dlatego, że skóra wokół oczu jest bardzo cienka i delikatna przez co wymaga szczególnej uwagi i pielęgnacji. Odkąd zaczęłam pracę zawodową nie zdarzyło się, żebym spała dłużej niż pięć i pół godziny, a na imprezę również od czasu do czasu się wybiorę. Czy to oznacza, że muszę wyglądać następnego dnia jak zombie? :) Co to to nie!:) Pielęgnacja okolic oczu będzie tematem innego wpisu, dzisiaj chciałabym się skupić na szybkim i skutecznym sposobie poradzenia sobie z oznakami zmęczenia, szczególnie tymi pod oczami, a mianowicie na korektorach rozświetlających.
W skład korektora rozświetlającego wchodzą drobinki, tworzące na skórze powłokę odbijającą światło, co w efekcie daje jej optyczne wygładzenie. Dzięki tej iluzji nasza cera wygląda promiennie i świeżo. Wybierając odcień korektora pamiętaj, aby był on o ton jaśniejszy od koloru twojej cery, wtedy na pewno skutecznie zamaskujesz cienie pod oczami.
L'oreal Lumi Magique to korektor rozświetlający w formie flamastra z pędzelkiem. Produkt nakłada się punktowo lub kreską, a następnie należy go wklepać delikatnie opuszkami palców, aby idealnie stopił się ze skórą. A jaki mamy uzyskać efekt? Świeża i nieskazitelna skóra, niedoskonałości zamaskowane a okolice oczu wygładzone i rozświetlone.
Konsystencja korektora jest bardzo lekka, dzięki temu produkt nie zbiera się w załamianiach skóry i nie podkreśla zmarszczek mimicznych. Ale niestety coś za coś. O ile korektor poradzi sobie z delikatnymi cieniami pod oczami, to niestety z tymi bardziej intensywnymi już nie. Możemy wtedy oczywiście nanieść jego większą warstwę, ale wydaje mi się, że efekt i tak jest średni. Koraktor ładnie nawilża, rozświetla i jest trwały. Jeżeli chodzi o wydajność to raczej nie przedstawia się to rewelacyjnie. Pierwsze opakowanie (pomimo, że korektora nie stosowałam codziennie) starczyło mi na niecałe 3 tygodnie i jakież było moje zdziwienie, kiedy przekręcając jego dolną część okazało się, że nic się już nie wydobywa. Magikiem ten korektor nie jest (chyba że w znikaniu :)), ale zasługuje na mocną czwórkę.
Drugi korektor to Eveline Art Scenic Professional. Hit za niewielkie pieniądze (niecałe 12 zł). Zgodnie z zapewnieniami producenta korektor dzięki delikatnej konsystencji precyzyjnie się rozprowadza, łącząc perfekcyjne krycie niedoskonałości z uczuciem lekkości i świeżości. Innowacyjna receptura z formułą Long Lasting Effect 24h gwarantuje perfekcyjny makijaż przez cały dzień. Mineralne naturalne pigmenty rozświetlające optycznie wygładzają zmarszczki i linie mimiczne, skutecznie maskują oznaki zmęczenia, nadając cerze nieskazitelny wygląd i młodzieńczy blask.
Ciężko się z tym nie zgodzić. Korektor świetnie sobie radzi z cieniami pod oczami bez względu na ich intensywność, ożywia i rozświetla twarz. Nie wysusza delikatnej skóry pod oczami i ładnie wyrównuje koloryt. Mimo, że jego konsystencja jest gęstsza od L'oreal to nie zauważyłam, żeby zbierał się w załamaniach. Jest bardzo trwały i nie utlenia się, no i przede wszystkim jest bardzo wydajny.
Jeśli nie kładziesz się jeszcze spać, a boisz się że zmęczenie odbije się jutro na twojej twarzy - użyj Eveline Art Scenic Professional :)
Używam tego z eveline i również sprawdza się u mnie świetnie! :)
OdpowiedzUsuń